zapraszamy do odwiedzenia naszej wirtualnej książki kucharskiej, którą będziemy uzupełniały wypróbowanymi przez siebie przepisami

siostry

wtorek, 2 listopada 2010

Les truffes-pierreries d´automne*

Przepyszne małe kuleczki z wiecznie kuszącej, magicznej czekolady
mają moc rozchmurzyć ponury dzień  

* trufle - jesienne klejnoty 

Trufla – grzyb jadalny należący do rodziny truflowatych (Tuberaceae), którego podziemne owocniki znajdują się najczęściej pod dębami, a do wykrywania tych miejsc używa się macior; występuje głównie w płd. Francji i we Włoszech; jest najdroższym grzybem stosowanym w wykwintnej kuchni. Nie zawierają cholesterolu. 


zainspirował mnie blog  MOJE WYPIEKI który polecam
cytuję za Dorotą:

Orzechowo-czekoladowe pralinki

składniki  (na około 25 pralinek):

100 g wafelków z nadzieniem z orzechów laskowych, pokruszonych
150 g orzechów laskowych
200 g nutelli
250 g gorzkiej lub mlecznej czekolady (do obtoczenia)*, roztopionej w kąpieli wodnej lub w mikrofali

Orzechy laskowe podpiec w piekarniku (około 180ºC przez kilka minut, mieszając od czasu do czasu) lub na patelni.
Obrać ze skórki (wystarczy potrzeć w dłoni, z podpieczonych orzechów skórka bardzo łatwo schodzi). Posiekać.

Wafelki (najlepsze bez polewy czekoladowej) drobno pokruszyć do miski, wsypać posiekane orzechy, dodać nutellę i wymieszać.

Z masy formować kulki wielkości niedużego orzecha włoskiego (masa będzie klejąca, ale wystarczy lekko zwilżyć dłonie, można również dosypać więcej pokruszonych wafelków), układać na talerzyku, schłodzić. Obtaczać w czekoladzie i zostawić do jej zastygnięcia.

Smacznego :)

     -------------------------------------------------------------------------------------------------

"-Nie zaproponuję Ci najlepszych smaków Prowansji.Markowego wina na co dzień nie dostajemy, a trufli, które szukają nasze dwa psy, w życiu moje podniebienie nie zaznało. wszystko na sprzedaż.
-Po prostu:"Nie dla psa kiełbasa, nie dla mnicha trufle" 
O właśnie, ale może się  kiedyś wybierzemy na poszukiwanie trufli i zobaczysz chociaż, jak je wydobywają. To drogocenne cholerstwo rośnie kilkanaście centymetrów pod ziemią w symbiozie z drzewami. trzeba mieć niesamowity węch żeby je znaleźć. Używamy do tego dwóch psów. przynoszą opactwu więcej zysku niż pięciu mnichów. Ale jak wiesz, praca nie jest u nas celem samym w sobie, więc pieski nie robią zakonnej kariery..."

fragment: Trufle - przypadki księdza Grosera 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz