W zeszłym tygodniu byłam na zakupach w Leroy Merlin.
Mama zabrała mnie tam na kawę
do
Kaffki.
Przeżyłam miłe zaskoczenie w tejże kafejce:
zauroczyłam się smakiem sernika, leciutkiego jak piórko.
W dodatku spotkałam też Myszkę ;)
teraz poszukuję sposobu na odtworzenie tego smaku i lekkości
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz